Zalegające odpady, smog, czy zanieczyszczone wody dawno stały się środowiskowym problemem. W identyfikacji oraz przeciwdziałaniu pomaga ich materialny charakter; są po prostu widoczne, przez co także obecne w świadomości społecznej. Co jednak w przypadku zagrożeń niewidzialnych, których szkodliwość społeczna nie jest tak ewidentna, a wiedza o niej nie należy do powszechnych. Takim zanieczyszczeniem jest HAŁAS, uznany przez WHO za drugi po smogu środowiskowy czynnik wpływający na stan zdrowia mieszkańców Europy.
Źródła
Ruch drogowy, kolejowy, lotniczy, place budowy, ciężki sprzęt, imprezy masowe, centra handlowe, uciążliwi sąsiedzi, ruch turystyczny, restauracje, bary, kluby nocne to instrumenty, na które rozpisana została symfonia współczesnej cywilizacji, źródła dźwiękowej kakofonii, zmieniającej naturalny pejzaż dźwiękowy otaczającej nas przestrzeni.
Dominującym źródłem hałasu w Polsce jest na ogół transport drogowy i kolejowy, ale także ruch lotniczy oraz przemysł, który w pewnych regionach wysuwa się na plan pierwszy.
Zanieczyszczenie
Unijna dyrektywa przyjmuje dopuszczalne wartości hałasu w terenie zabudowanym na poziomie 60 dB w ciągu dnia i 50 dB nocą. Ekspozycja na dźwięki o natężeniu większym niż 65 decybeli rozumiana jest jako działanie w przestrzeni zanieczyszczonej hałasem. Poziom 55 decybeli uważa się za wysoki. Dźwięki powyżej 75 dB uznawane są za szkodliwe dla słuchu, te powyżej 120 mogą sprawiać ból. Przyjmuje się, iż przekroczenie poziomu 85 dB powinno być niedopuszczalne.
Szacunki wskazują, iż w samej tylko Europie 20% ludności narażone jest na życie w warunkach zanieczyszczenia środowiska niepożądanym dźwiękiem. Według danych WHO aż 360 mln ludzi na całym świecie cierpi na różne formy utraty słuchu spowodowane ekspozycją na szkodliwy dźwięk.
Następstwa
Defekty słuchu nie są jedyną konsekwencją hałaśliwego środowiska. Te mniej oczywiste związane są z chorobami serca i układu krążenia (nadciśnieniem), ale także niewłaściwą pracą żołądka, otyłością i cukrzycą (wywołanymi zwiększoną produkcją m.in adrenaliny generowanej stresem podczas nocnego odpoczynku w hałaśliwym otoczeniu). Hałas wywołuje zaburzenia snu i migreny, odpowiadać może za agresję i stres, depresję i niepokój, permanentne zmęczenie, luki pamięciowe i kłopoty z koncentracją, utrudnia komunikację międzyludzką będąc tym samym źródłam różnych problemów emocjonalnych i psychicznych. Hałas w miejscu pracy wpływa na efektywność wykonywanych obowiązków, hałas w miejscu zamieszkania odbija się na wypoczynku (sen), co przekłada się na zdolność regeneracyjną organizmu. Wszystko to obniża jakość życia.
Szkodliwe następstwa dotyczą także dzikiej fauny. Uszkodzenia słuchu, trudności ze znalezieniem partnera podczas okresu godowego wśród gatunków wykorzystujących nawoływanie. Zwierzęta wypierane są ze swych ostoi, przez trasy szybkiego ruchu, lotniska, zakłady przemysłowe, centra handlowe na obrzeżach miast i wreszcie masową turystykę, rzekomo spragnionych wypoczynku na łonie natury rozwrzeszczanych letników. Żniwo w przypadku zwierząt zbiera także hałas podwodny (transport, turystyka motorowodna, rybołówstwo, przemysł wydobywczy). Przyspieszone oddychanie, wzrost tempa przemiany materii, zaburzona orientacja przestrzenna, trudności z echolokacją wśród gatunków ją wykorzystujących to tylko niektóre z problemów zwierząt żyjących pod wodą.
Działania
Czy można jakoś przeciwdziałać, coś poradzić na ten narastający jazgot, gwar i zgiełk? Zatyczki do uszu, dźwiękoszczelne nauszniki itp. są rozwiązaniem doraźnym, dla operatora pneumatycznego młota, co prawda, niezbędnym. Podobnie jak ekrany wzdłuż autostrad i pasów startowych. Można też przeciwdziałać aktywnie, opracowując technologie ograniczające emisję hałasu: dźwiękochłonne materiały i technologie budowlane, nawierzchnie tłumiące, ciche torowiska i opony w środkach transportu publicznego. Nie bez znaczenia będzie też promocja przemieszczania się z wykorzystaniem pojazdów elektrycznych lub napędzanych siłą mięśni.
Niestety nie pomagamy sobie złym planowaniem przestrzennym aglomeracji miejskich np. intensyfikując ruch samochodowy w centrach wielkich miast. Ulice tylko dla pieszych lub ciche strefy mogą skądinąd irytować mieszkańców, których zmiana zachowania i nawyków może być kluczem do wyciszenia przestrzeni. “ŻĄDASZ CISZY, ZACHOWAJ JĄ SAM”, tą trawestacją niegdysiejszego sloganu zwracamy uwagę na popularną przyczynę narastającego zgiełku. W ograniczaniu tego zjawiska pomocne będą oczywiście wszelkie działania urzędowe: stanowienie odpowiednich regulacji, limitów i kar za ich łamanie, jak również projektowanie przestrzeni z uwzględnieniem zarządzania hałasem w jej obszarze.
Tymczasem szansa na doświadczenie ciszy jest coraz trudniejsza. Cisza stała się luksusem, deficytowym dobrem. Nauczyliśmy się ignorować hałas wypełniający przestrzeń, w której przebywamy. Nie mogąc zamknąć uszu, nie zwracamy uwagi, przez co stajemy się coraz bardziej nieczuli także na piękno harmonijnych dźwięków.